Z dyskusji na naszym forum wnoszę, iż istnieje dużo nieporozumień odnośnie tego, czym jest autyzm, i czym się różni od mutyzmu wybiórczego. Nie jestem wytrawnym diagnostą, ale spróbuję pewne rzeczy wyjaśnić. Sami oceńcie, czy mi się udało.

Obecnie (klasyfikacja zaburzeń psychicznych DSM-V) autyzm uznaje się za zaburzenie rozwojowe, zaś MW za zaburzenie lękowe. Innymi słowy, autyzm ze swej istoty jest zaburzeniem rozwoju, musi się zaczynać we wczesnym wieku i wpływać niekorzystnie na osiąganie kolejnych etapów rozwoju psychicznego. Natomiast MW, choć najczęściej występuje w wieku rozwojowym, nie jest ze swej istoty zaburzeniem rozwoju, lecz zaburzeniem emocji. To rozróżnienie jest jednak dość cienkie i częściowo arbitralne. Zresztą do niedawna (klasyfikacja zaburzeń psychicznych DSM-IV, klasyfikacja chorób i zaburzeń ICD-10) zarówno autyzm jak i SM zaliczano do zaburzeń rozwojowych.
Rozwojowe czy nie – zostawmy to. Natomiast jeśli idzie o objawy trudności, autyzm i MW różnią się wyraźnie. Zaś jeśli idzie o przyczyny (patomechanizmy) trudności, różnią się fundamentalnie.

Według klasyfikacji DSM-V istnieją dwa podstawowe kryteria, które muszą być spełnione, aby zdiagnozować u kogoś autyzm.
Pierwsze kryterium to uporczywe trudności w zakresie komunikacji i interakcji z innymi ludźmi. Mogą się one przejawiać na wiele sposobów, na przykład:

  • Naruszenie zasady wzajemności w kontaktach społeczno-emocjonalnych. Występują trudności z podjęciem i podtrzymaniem konwersacji (ty coś mówisz – ja odpowiadam – ty odpowiadasz – i tak dalej), ograniczona jest potrzeba komunikowania zainteresowań i emocji, dzielenia się nimi.
  • Trudności w zakresie komunikacji niewerbalnej. Uboga mowa ciała – gesty, mimika twarzy, kontakt wzrokowy
  • Trudności w zbudowaniu i utrzymaniu więzi z innymi ludźmi, brak zrozumienia, co jest tutaj potrzebne. Tutaj zaliczymy: brak zainteresowania rówieśnikami, brak wspólnej z nimi zabawy, trudności w nawiązywaniu przyjaźni

Powyższe trudności muszą się przejawiać w wielu różnych kontekstach – nie mogą być ograniczone do jednej sytuacji
Ogólnie można powiedzieć, że autyzm to deficyt w zakresie rozumienia całej sfery emocjonalno-społecznej – poważna trudność w rozumieniu tego, jak działają umysły innych ludzi, oraz mój własny umysł. Oraz – co się z tym wiąże – brak zainteresowania całą sferą emocjonalno-społeczną oraz motywacji, by wejść w interakcje z innymi.

Drugie kryterium autyzmu to występowanie zachowań i zainteresowań, które są bardzo ograniczone, sztywne i powtarzalne. Tutaj zaliczymy:

  • Powtarzalne, stereotypowe działania lub wypowiedzi – na przykład ustawianie zabawek zawsze w jeden i ten sam sposób, potrząsanie rękami, echolalia (powtarzanie wypowiedzi po kimś), używanie wciąż tych samych wypowiedzi nieadekwatnych do kontekstu
  • Dążenie do powtarzalności: chęć wykonywania pewnych czynności zawsze w ten sam sposób – reagowanie skrajnym stresem na wszelkie odmienności od tej rutyny
  • Zainteresowania, które są bardzo wąskie, nietypowe oraz bardzo intensywne. Zazwyczaj koncentrują się one na procesach mechanicznych (jak działają rzeczy) a nie psychologicznych (jak działają ludzie). Mogą dotyczyć np. samochodów, samolotów, latarni ulicznych, określonych gier komputerowych, itd. Osoba autystyczna może wiedzieć bardzo wiele na temat swojego obiektu zainteresowań i opowiadać o nim obsesyjnie
  • Nietypowa reakcja na proste fizyczne bodźce płynące z otoczenia. Może to przejawiać się nadmierną wrażliwością na bodźce (np. skrajne negatywne reakcje na pewne dźwięki czy fakturę odzieży, które dla większości osób są stosunkowo neutralne), ale także – odwrotnie – brakiem reakcji na hałas czy gorąco, które większość ludzi denerwuje czy wręcz sprawia im ból. Tutaj zaliczymy także obsesyjną fascynację pewnymi bodźcami – dźwiękami, kolorami, teksturami – i chęć ich ciągłego doświadczania.

Objawy autyzmu różnią się nasileniem. Dlatego mówimy dziś raczej nie o autyzmie, ale o spektrum zaburzeń autystycznych. Na jednym końcu tego spektrum mamy „typowy” czy „klasyczny” autyzm, w którym objawy są bardzo nasilone. Tutaj zaliczymy osoby, które w ogóle nie mówią, lub których język jest bardzo ograniczony. Zazwyczaj spełniają one kryteria niepełnosprawności intelektualnej (upośledzenia umysłowego). Na drugim końcu mamy zespół Aspergera, gdzie rozwój intelektualny jest w normie, rozwój językowy też jest w normie, niemniej występują obie osiowe dla autyzmu grupy trudności: trudności w interakcjach społecznych, oraz ograniczony, sztywny, powtarzalny repertuar zachowań. Niektóre – choć tylko niektóre – osoby z tej grupy wykazują specjalne uzdolnienia w niektórych dziedzinach (np. matematyce).
W niektórych przypadkach, kiedy występują wyraźne deficyty w zakresie umiejętności społecznych, ale poza tym nie są spełnione kryteria autyzmu, diagnozuje się inny typ zaburzeń – społeczne (pragmatyczne) zaburzenia komunikacji. Ale to opowieść na inny raz…

A więc co z niemówieniem? Może występować zarówno w MW jak i w autyzmie. Ma jednak inny charakter. Upraszczając, można powiedzieć, że o ile w MW dzieci chcą mówić, ale nie mogą, bo się boją, o tyle dzieci na spektrum autystycznym nie mówią, bo nie mają takiej potrzeby. Poza tym niemówienie w kontekście MW ma charakter wybiórczy (sytuacyjny), natomiast w autyzmie – jeśli występuje – charakter uogólniony.

Dr Marcin Szczerbiński, University College Cork, Irlandia

http://kursy.operon.pl/Blogi/Blog-dra-Marcina-Szczerbinskiego

http://research.ucc.ie/profiles/A011/mszczerbinski

Uzupełnienie:
Dr Marcin szczerbiński prosił, aby dodać informację, że wpis powstał ponieważ słyszał o przypadkach dzieci z ewidentnym MW, które, w gabinecie psychologa i logopedy, są pochopnie diagnozowane jako dzieci z autyzmem – bo nie mówią, unikają kontaktuwzrokowego, itd. To ewidentny błąd, jeśli można stwierdzić na podstawie wywiadu z rodzicami czy obserwacji że dziecko komunikuje się adekwatnie w sytuacjach domowych, ani nie spełnia innych kryteriów autyzmu przedstawionych w moim wpisie. Jednak takie błędne diagnozy zdarzają się od czasu do czasu. Natomiast pojawia się pytanie, czy diagnoza autyzmu absolutnie wyklucza diagnozę MW. Nie wykluczałbym możliwości iż – w niektórych rzadkich przypadkach – u dzieci wykazujących łagodne objawy autyzmu (zespół Aspergera) występuje także lęk społeczny, który przejawia się właśnie w formie MW – dziecko nie mówi w pewnych trudnych dla niego sytuacjach. I pomocne dla niego będą techniki behawioralne zazwyczaj stosowane w MW (sliding in, itd.) Tu trzeba by zapytać doświadczonych diagnostów (no i rzecz jasna rodziców) czy takie przypadki zdarzają się. Anna Strzelecka zapewnia mnie, że tak. Jednak żeby postawić taką podwójną diagnozę dziecko musi komunikować się adekwatnie w pewnych sytuacjach, a w innych nie. Nie można diagnozować MW w sytuacji, w których dziecko w ogóle nie posiada mowy i języka, lub posiada je w stopniu minimalnym.