Wpis jednej z mam z naszej grupy wsparcia na facebooku:

A co tam też napiszę coś pozytywnego, bo ostatnimi czasy nic pozytywnego się niestety nie działo.
W tym tygodniu udało mi sie wejść do córki (J, 3 latka, podejrzenie MW) na zajecia. Pani poczatkowo miała małe obawy, ale stwierdziła, że jak załatwie zgodę Pani dyrektor to nie będzie problemu. Pani dyrektor zgodziła sie od razu.

Było bardzo wcześnie, więc w sali było tylko kilkoro dzieci. Zaczęliśmy od czytania ksiazeczek i pokazywania, nazywania kolorów, części ciala itp. Młoda gadała bez problemu, a dzieci jak to 3 latki zaczeły do nas podchodzić i zainteresowały się tym, co my robimy. Postanowiłam to wykorzystac zeby sprawdzić czy moja córka sobie poradzi. Spokojnie uczestniczyla w zabawie razem ze wszystkimi. Dzieci po kolei przynosily ksiazeczki i nazywałyśmy dalej obrazki. Wcale nie przeszkadzalo jej, że dzieci sa wokół. Potem na moment przysiadla sie do nas Pani wychowawczyni, którą J bardzo lubi i tez nie bylo to przeszloda, aby J mówila.

I tak posiedziałam tam ok 40 min do czasu aż zaczeły sie normalne zajecia czyli ok godz 8.00.

Planuję na kolejnych zajęciach poprosić Panią wychowawczynię, aby przysiadła się do nas nas, ale tym razem będzie brać udział w zabawie, jeżeli to wyjdzie to poproszę ulubioną Panią mojej córki, aby ona prowadzila zabawe, a ja na moment wyjde pod jakimś pretekstem.
Tak chciałabym przepracować zabawę z każdą panią w kolejnych tygodniach. Mam nadzieje, że nie działam za szybko (ale skoro J nie ma problemu – to chyba nie).
I jeszcze jest jeden pozytyw: panie zapoznaly sie z materiałami, bo jak wychodzilam, to powiedzialy, ze wyczytaly z materialow, aby nie ekscytować tym, że J mówi, ale traktować to normalnie.
Elżieta Szczepaniak, mama J i M

Pamiętajcie, że pomaganie dziecku przez nieformalne sliding in w przedszkolu to jest najszybsza i najskuteczniejsza terapia dla dzieci z mutyzmem wybiórczym!