Oczami mamy – zmagania z mutyzmem wybiórczym

Wszystko zaczęło się w maju 2008 r. W tym czasie, moje wówczas 5 letnie dziecko, przeżyło coś nieprzyjemnego. Od tego czasu zaczęły się problemy w kontaktach z dorosłymi i dziećmi. Córka przestała odzywać się do domowników (ciocie, wujkowie, babcia). Do obcych nie odzywała się w ogóle.

oczami mamy - zmagania z mutyzmemW przedszkolu rozmawiała tylko z dziećmi, które już znała, z nowo poznanymi nie rozmawiała. Rozmawiała także z jedną panią wychowawczynią. Do tego doszły lęki i fobie. Córka panicznie zaczęła bać się księży i niektórych znanych jej mężczyzn.

We wrześniu 2008 r. odwiedziliśmy Poradnię Psychologiczno-Pedagogiczną oddaloną od nas o prawie 40 km. Pani psycholog stwierdziła, że dziecko jest bardzo inteligentne, mądre i niepotrzebnie się 'czepiamy’, bo dziecku nic nie jest. Byliśmy tam 4 razy i za każdym razem słyszeliśmy te same słowa. Przez rok czasu dziecko milczało przy obcych, nasiliły się lęki, fobie, zaczęła bać się tłumu i hałasów.

Po roku milczenia udaliśmy się do drugiej poradni, oddalonej o 60 km, aby pomoc naszemu dziecku. Tam usłyszeliśmy, że córce coś jest, ale nie wiadomo co. Chodziliśmy tam na terapie co dwa tygodnie przez prawie 3 lata, niestety bez efektów i dalej nie mieliśmy konkretnej diagnozy.

W tym czasie mieliśmy kilka wizyt u psychiatry (50km od domu). Pani psychiatra podejrzewała Zespół Aspergera i taką diagnozę nam obwieściła. Przez rok czasu córka brała leki Zomiren i Zoloft przepisane przez psychiatrę. Niestety bez efektu, natomiast ze skutkami ubocznymi w postaci otępienia, wychudzenia, wypadania włosów. Dziecko przez te 3 lata terapii ani razu nie odezwało się do terapeutki, ani nigdy nie zostało samo z nią w gabinecie.

W 2011 r zmieniłam psychiatrę i odbyliśmy kilkanaście wizyt u psychiatry dziecięcego (150 km od domu). Tam przepisano nam znów leki: Chlorprotiksen. Córka brała go przez osiem miesięcy, także bez efektów. Niestety i tam niezdiagnozowano trafnie dziecka. Diagnoza jaką nam postawiono brzmiała : zaburzenia emocjonalne i lękowe. Zmieniliśmy również psychologa. Zaczęliśmy terapie u Pana psychologa, niestety odbyliśmy tylko kilka wizyt, bo córka bardzo przeraźliwie płakała i krzyczała, bo bardzo bała się Pana.

W 2012 r w styczniu pojechaliśmy do oddalonego o 300 km miasta, na prywatna wizytę do psychiatry, za 150 zł i dopiero tam pani stwierdziła mutyzm wybiorczy, o którym usłyszałam pierwszy raz. Dopiero po czterech latach, które straciliśmy na bezsensowne terapie i nietrafne diagnozy, ktoś stwierdził co tak naprawdę jest naszemu dziecku. Byliśmy tam jeszcze 3 razy na dodatkowych badaniach. Po tej diagnozie przez rok jeździliśmy co tydzień na terapie do miasta oddalonego o 150 km, ale niestety bez efektów. Córka nadal milczała, a w szkole były coraz większe problemy. Straszono ją, że nie przejdzie do następnej klasy oraz obniżano oceny za to, że nie mówi. Ja nadal szukałam kogoś, kto mógłby pomoc naszemu dziecku, ale niestety z mizernym efektem.

W 2014 roku zmieniliśmy panią psycholog. W tej chwili od niecałego roku uczęszczamy na terapię tez do miasta oddalonego ok. 150 km od domu, na prywatne wizyty, dwa lub trzy razy w miesiącu, koszt 100 zł/godzina, niestety dziecko w dalszym ciągu nie rozmawia z obcymi, z dalszą rodziną.

W tej chwili córka jest w czwartej klasie rozmawia ze wszystkimi dziećmi z klasy, natomiast nie mówi do żadnego z nauczycieli, nie załatwia potrzeb fizjologicznych na terenie szkoły. W dalszym ciągu boi się księdza, na religii ma zamknięte oczy, nie przystąpiła do Pierwszej Komunii.

Na szczęście ostatnio natrafiłam na grupę wsparcia na Facebooku. Jest to grupa, gdzie mogę uzyskać odpowiednią wiedzę na temat mutyzmu, cenne rady i wskazówki, a przede wszystkim wsparcie, którego najbardziejmi brakowało.

https://www.facebook.com/groups/mutyzm.wybiorczy/

Ten projekt ma na celu rozpowszechnienie wiedzy o mutyzmie wybiórczym, aby każdy kto spotka się z takim problemem jak ja, mógł od razu otrzymać choć prowizoryczną diagnozę, oraz uzyskać pomoc i wsparcie. Ważne jest, aby szybko rozpocząć pracę z dzieckiem z podejrzeniem mutyzmu wybiórczego, bo tylko takie postępowanie pozwoli dziecku na zupełne wyjście z mutyzmu. Wiele można zrobić już w czasie oczekiwania na pełną diagnozę.

Często jedynymi specjalistami w zasięgu naszych dzieci jesteśmy my – rodzice oraz nauczyciele.

Mam nadzieję, że dzięki pomocy grupy będę mogłą pomóc swojej córce wyprowadzić ją z mutyzmu i zapomnieć o nim raz na zawsze.
Powiem więcej – jestem tego pewna ,że nam się uda.

Mama dziecka z mutyzmem wybiórczym

X