W ramach miesiąca świadomości mutyzmu wybiórczego w naszym stowarzyszeniu pojawił się pomysł na teskt o pozytywnych stronach mw – oto wzruszające słowa Edyty:

Czy mutyzm wybiórczy ma swoje pozytywne strony?

Kiedy zdajesz sobie sprawę  z tego, że przyszło zmierzyć Ci się z czymś, co zaburza normalne i swobodne życie, myślisz o tym dlaczego tak się stało. Zastanawiasz się nad tym, ile problemów przez to masz, jak wiele tracisz. Życie z mutyzmem wybiórczym nie jest łatwe. Paraliżuje Cię strach, choć wiesz, że bać nie ma się czego. Przestajesz być sobą, a przecież sam najlepiej wiesz, jak fajnym człowiekiem jesteś. Twoje usta sznuruje niewidzialna nić, a w głowie i sercu pojedyncze słowa układają się w złożone zdania, zdania zabawne i mądre, takie jakie zwykle wypowiadzasz w środowisku, które znasz i w którym czujesz się bezpiecznie. Lęk potrafi nie tylko zasznurować Ci usta, ale także skrępować całe ciało. Zaczyna się na ustach, ale idzie dalej. Ledwo przełykasz ślinę, oddychasz płytko, ciało się napina i drętwieje. Tylko dlaczego?

Znamy to z własnego doświadczenia lub obserwacji bliskiej osoby. Czytamy, rozmawiamy o tym, z czym się na co dzień mierzymy, na jakie trafiamy przeciwności i brak zrozumienia. Mierzymy się z lękiem, pokonujemy każdego dnia strach, cieszymy się z każdego osiągniętego kroku. Chcemy się pozbyć mutyzmu wybiórczego, pozbyć lęku, bo nie chcemy go w naszym życiu. Bo lepiej jest żyć szczęśliwie i korzystać z życia tak, jak tego chcemy. Czy to doświadczenie czegoś nas uczy? Jakim człowiekiem się stajemy? Czy spotkanie z MW ma jakieś pozytywne strony?

Kiedy byłam małą dziewczynką, nikt nie wiedział z czym się zmagam, co tak naprawdę myślę i jaka jestem. Kiedy nie mówiłam, obserwowałam otaczających mnie ludzi, wyobrażałam sobie jak z nimi rozmawiam, co bym odpowiedziała na dany temat, patrzyłam na nich i nauczyłam się zauważać ich emocje. Dzięki temu widziałam, kiedy druga osoba była smutna,  samotna lub odrzucona. Potrafiłam taką osobę zobaczyć w tłumie i zbliżyć się do niej. Moją pierwszą koleżanką była dziewczynka z biednej rodziny, zagubiona i świadoma swojej mniejszości dzięki rówieśnikom. Druga osoba, do której się zbliżyłam jako jedyna z klasy miała problemy ze zdrowiem. Nikt nie wiedział jaka jest tego przyczyna i że w zasadzie nie jest zależna od niej. Kiedy siedziała sama – siadałam obok, rozmawiałam i byłam miła. Znalazłam w sobie odwagę, by stanąć w jej obronie, kiedy tego potrzebowała. Tak mam do dziś. Jeśli spotykam osobę, z której inni się śmieją lub gadają o niej dziwne rzeczy, nie oceniam – sama staram się ją poznać i dowiedzieć się, czy jest tak naprawdę. Nie potrafię wyśmiewać się z innych, nie reaguję śmiechem lub głupimi komentarzami, kiedy może to kogoś zawstydzić lub postawić w niezręcznej sytuacji. Kiedy masz MW, stajesz się wrażliwszy na drugiego człowieka, a dobrze poprowadzony możesz stać się również odważniejszym i skłonniejszym do pokonywania trudności.

Teraz jako matka dziecka, które ma MW, wreszcie po wielu latach potrafiłam nazwać to, czego i ja doświadczyłam będąc małą dziewczynką. Szukałam odpowiedzi na nurtujące mnie pytania. Wytrwałość i cierpliwość zwyciężyła. Dało mi to większy spokój i poczucie, że to nie jest mój wymysł, bo to istnieje naprawdę. Jako matka jestem bardziej wyrozumiała, nie chcę tłumaczyć dziecka, tylko pomóc mu to pokonać. Mam w sobie taką siłę, niewyobrażalną i wewnętrzne zrozumienie. Mówię dziecku, że możesz i dasz radę, rozmawiam z nim o lęku, o tym, co możemy zrobić, by się go pozbyć. Dzięki temu jesteśmy zgranym teamem, bo oboje wiemy z czym się borykamy i szukamy metod i sposobów. Jeśli okażemy choć odrobinę empatii i zrozumienia drugiej osobie, możemy zyskać nie tylko przyjaciela, wspólne pokonywanie trudności niezwykle zbliża, ale daje też poczucie bezpieczeństwa i moc – moc, by dalej działać i dążyć do jak największej swobody.

Jako człowiek z lękiem chcesz, by świat wokół ciebie był bardziej uporządkowany i przewidywalny. Prawdopodobnie nigdy nie będziesz osobą przebojową, duszą towarzystwa, ale możesz żyć pięknie i pracować – stać się pomocną dłonią dla osób słabszych i mniej zaradnych. Nie zawsze trzeba błyszczeć, robić spektakularne rzeczy. Praca dla innych, monotonna i bez poklasku daje ogromną satysfakcję, są zawody i stanowiska, gdzie właśnie takie żmudne i nie wymagające publiczności zadania muszą być wykonane, takie przy których innym ludziom zabraknie wytrwałości, cierpliwości albo zrazi ich brak aplauzu, a Ty świetnie się w nich odnajdziesz. Czasem zwykłe słowa uznania przypadkowej osoby dadzą motywację i poczucie, że ktoś taki, jak Ty jest bardzo potrzebny.

Czy MW może mieć pozytywne strony? Moim zdaniem może. Przede wszystkim daje większą wrażliwość, a odpowiednio pokierowany, daje też niezwykłą siłę i pokorę wobec świata, który pędzi przed siebie bez opamiętania.